Rogale świętomarcińskie to pyszne, słodkie wypieki w kształcie końskiej podkowy, będące tradycyjnym przysmakiem wielkopolskim. Co więcej, to właśnie one uznawane są za swoisty symbol Poznania. Jak narodziła się tradycja opisywanego wypieku? Czym charakteryzują się rogale świętomarcińskie i kim był święty Marcin? Odpowiedzi na te i wiele innych pytań znajdziesz w poniższym artykule.
Spis treści
Rogale świętomarcińskie czyli ani rusz bez białego maku
Tradycyjne rogale świętomarcińskie wypiekane są z ciasta półfrancuskiego. Ich wnętrze wypełnia przepyszna masa makowa z dodatkiem bakalii. Wierzch każdego rogala pokryty jest natomiast lukrem oraz kawałkami orzechów. Brzmi smacznie? Z całą pewnością, niemniej należy zauważyć, że do produkcji rasowych rogali świętego Marcina używany jest nie klasyczny, czarny mak, a jego biała odmiana (https://biowski.pl/pl/p/Mak-bialy-1kg-MIGOgroup/257). To właśnie dzięki niemu słynne rogaliki posiadają tak niepowtarzalny, a zarazem niezwykle oryginalny smak. Warto dodać, iż biały mak wykorzystywany jest także w innych, słodkich wypiekach (np. ciastach, deserach), a także potrawach kuchni indyjskiej.
Historia rogali świętomarcińskich
Słynne rogale z białym makiem pieczone są w Wielkopolsce głównie z okazji Dnia Świętego Marcina (11 listopada). Wspomniany święty słynął z dobroci i pomocy biednym. Pewnego dnia, odwiedzając najuboższych na białym koniu, zgubił podkowę, którą podniósł miejscowy cukiernik. Mężczyzna postanowił upiec ciastka wzorowane na jej kształcie, które następnie – podobnie jak św. Marcin – rozdał najbiedniejszym. W listopadzie 1891 roku słowa powyższej legendy przytoczył proboszcz parafii św. Marcina ks. Jan Lewicki, który zachęcił mieszkańców Poznania do tego, aby wzorem patrona zrobili coś dla biednych. Obecny na kazaniu cukiernik Józef Melzer wziął sobie do serca słowa proboszcza i namówił swojego szefa do wskrzeszenia starej tradycji. W ten sposób rogale trafiły na ulice Poznania, gdzie kupowane były przez bogatszych poznaniaków, a następnie wręczane uboższym mieszkańcom miasta.
Źródło: Artykuł sponsorowany